10 libri per 10 euro qui
Bookbot

Pachocki Dariusz

    Niewygodne słowa
    Laboratorium filologa
    • Laboratorium filologa

      • 263pagine
      • 10 ore di lettura

      Rękopisy najpiękniejszych utworów Bolesława Leśmiana, które dziś stanowiłyby podstawę do badań tekstologicznych, przepadły w wojennej zawierusze. Nie znaczy to jednak, że w kwestii literackiego warsztatu poety skazani jesteśmy na domysły. Dzięki determinacji jego rodziny przetrwał niewielki pakiet jego manuskryptów. Znajdziemy tam teksty, których autor nie zdążył, nie mógł lub nie chciał opublikować. Rękopisy, znajdujące się dziś w Harry Ransom Center w Teksasie, pozwalają prześledzić kolejne etapy tworzenia się dzieła, które materializuje się niemal na oczach czytelnika. Wyłania się z nich portret twórcy, który – z jednej strony – pełen jest niewiary w siebie i wartość własnej poezji, a z drugiej doskonale wie, jakie treści za pomocą literatury chciałby przekazać.

      Laboratorium filologa
    • Wielką zaletą książki Dariusza Pachockiego jest bardzo bogata baza źródłowa, na której została ona oparta. Chodzi tu przede wszystkim o wykorzystywane przez niego obszernie (najczęściej w ogóle po raz pierwszy!) materiały archiwalne z Instytutu Hoovera (Palo Alto, USA), gdzie znajduje się Archiwum Tyrmanda (m.in. zeszyty Dziennika 1954); z Harry Ransom Center (Austin, USA) dotyczące amerykańskiego wydania Złego; z Instytutu Literackiego (Maisons- Laffitte, Francja), gdzie przechowywana jest niewydana korespondencja Tyrmanda z Jerzym Giedroyciem; a także z Biblioteki Uniwersytetu Kalifornijskiego (Berkeley, USA), Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Archiwum Emigracji w Toruniu i innych. Książka Dariusza Pachockiego dowodzi, że to właśnie materiały odnajdywane w archiwach pozwalają nam dzisiaj w nowy sposób spojrzeć na twórczość również tych pisarzy, którzy wydają się dobrze znani i opisani. […] Książka Dariusza Pachockiego pokazuje w sposób bardzo przekonujący, że pisarz nowoczesny, w tym przypadku Leopold Tyrmand, nie jest nigdy jedynym decydentem, jeśli chodzi o ostateczny kształt swoich utworów, bo funkcjonując w świecie druku, jest zależny od tych, którzy w tym świecie zajmują istotne pozycje, przede wszystkim od redaktorów pism i wydawnictw publikujących jego utwory. z recenzji prof. Pawła Rodaka

      Niewygodne słowa