Młoda, dwudziestokilkuletnia dziewczyna bawi się włosami. Ma długie blond
dredy i gęstą, krótką grzywkę. Nie chcemy żyć tak jak inni - mówi - nie
rajcuje nas kasa ani kariera. Prawdziwe szczęście jest gdzie indziej. Pomiędzy
ludźmi. W szczerości kontaktów, we wspólnym tworzeniu. (...)
Historia o lęku przed zakorzenieniem i wyrywaniem korzeni. Wędrówkę Sylwii i
Lewego cechuje przypadkowość, brak przejrzystych intencji, rozbieżność
motywacji. Przy sobie trzyma ich strach przed samotnością i przekonanie, że
wraca ten, kto jest słaby. Jednak napięcie pomiędzy relacją z drugim
człowiekiem a osobistą wolnością okazuje się niełatwe do udźwignięcia.
„Dziennik Sylwii” to zderzenie dziennika podróży z opowieściami pełnymi
metafizyki i fantasmagorii, w których każdy duchowy brak znajduje
odzwierciedlenie w realnym, fizycznym głodzie. Narracja jest pełna ciszy, w
której objawia się ukryte, podskórne drżenie świata. Nierozerwalnie związanego
z ludzką egzystencją, naznaczonego śmiercią i przez to oszałamiająco pięknego.