KAROLINA PREWĘCKA Libri






Ta książka otwiera oczy na wiele problemów, ostrzega, ale jednocześnie daje nadzieję i uczy wytrwałości w działaniu. Na zdrowie! O doświadczeniach w terapii uzależnień opowiada w tej książce dr Bohdan Tadeusz Woronowicz – legenda psychiatrii, człowiek konkretny w pracy i poglądach, a równocześnie niezmiernie czuły. Oddaje głos także swoim zdrowiejącym pacjentom i przyjaciołom. Intensywny styl życia, rozwój technologii, zmiany w relacjach międzyludzkich powodują wzrost i pojawianie się nowych uzależnień. Wielu ludzi nawet nie pyta samych siebie, dlaczego nie potrafią funkcjonować bez picia alkoholu czy palenia marihuany. Dlaczego przesiadują godzinami przed komputerem i nie rozstają się z komórką albo dlaczego ich dziecko woli zaciemniony pokój od treningu na świeżym powietrzu? Czego im brakuje, żeby zatrzymać się, zadać sobie pewne pytania, spojrzeć na świat i siebie i spróbować zmienić swoje życie? Czy przypadkiem nie jest to również Twoje życie? Jest taka anegdota o Doktorze. Przychodzi pacjent na rozmowę kwalifikacyjną, a Doktor mówi mu tak: „Proszę pana, za tym moim Białym Domkiem stoi wiadro wódki. Pan tam pójdzie, wypije tę wódkę i dopiero przyjdzie do mnie”. To pokazuje, że Doktor wie, że ten gość nie poznał jeszcze swojego dna i nie ma w sobie odpowiedniej motywacji do leczenia. Przypatrz się sobie i swoim bliskim. Zacznij żyć inaczej. Poszukaj pomocy. Stań się człowiekiem wolnym i smakuj cały świat. Człowiek uzależniony czuje się bardzo samotny. Nie chce przyznać się przed sobą do uzależnienia, mówi: „W każdej chwili mogę przestać”. Jednak nie może i nie potrafi poprosić o pomoc – jest przecież ambitny i wstydzi się powiedzieć sobie np. „Jestem alkoholikiem” czy „Jestem narkomanem” itd. – to są przecież takie brzydkie wyrazy. Ale trzeba w końcu tak do siebie powiedzieć, a potem wyciągnąć rękę po pomoc, bo na końcu tej wyciągniętej ręki może znaleźć się ktoś, kto pomoże; trzeba tylko przełamać wstyd i poprosić. Tym kimś, kto pomoże, jest na pewno dr Bohdan Woronowicz. Stanisława Celińska Bohdan Tadeusz Woronowicz – doktor nauk medycznych, specjalista psychiatra, seksuolog, certyfikowany specjalista i superwizor psychoterapii uzależnień, inicjator nowoczesnych rozwiązań terapeutycznych oraz organizacyjnych w lecznictwie odwykowym w Polsce. Wieloletni szef Ośrodka Terapii Uzależnień w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Prowadzi program terapii w Centrum Konsultacyjnym Akmed. Był pierwszym Powiernikiem Klasy A (niealkoholikiem) w polskiej Wspólnocie AA. Autor wielu artykułów naukowych i popularnonaukowych oraz kilku specjalistycznych książek o uzależnieniach. Pochodzi z Nowogródka. Karolina Prewęcka – dziennikarka prasowa, autorka wielu tekstów o tematyce medialnej. Od kilku lat przeprowadza wywiady rzeki. Nakładem Prószyński i S-ka ukazały się jej rozmowy z aktorami Bohdanem Łazuką („Przypuszczam, że wątpię”, 2010) i Stanisławą Celińską („Niejedno przeszłam”, 2012). Z zamiłowania i wykształcenia etnograf po Uniwersytecie Warszawskim. Pochodzi z miejscowości Lubraniec na Kujawach.
Mela Muter. A właściwie Maria Melania Mutermilch. Wybitna polska malarka, zaliczana do kręgu École de Paris. Urodziła się w 1876 roku w Warszawie, w rodzinie zamożnego żydowskiego kupca Fabiana Klingslanda. Zmarła w 1967 roku, w Paryżu. Do Paryża, razem z mężem i synkiem, wyjechała z Warszawy w 1901 roku. Piękna kobieta, paryska muza najwybitnieszych artystów pierwszej połowy XX wieku. Była wielką miłością Leopolda Staffa. Została kochanką słynnego francuskiego działacza socjalistycznego Raymonda Lefebvre’a. Przyjaźniła się i korespondowała z Rainerem Maria Rilke. Malowała portrety, pejzaże, martwe natury. Była już znana w Europie przed Drugą Wojną Swiatową. Po wojnie, w biedzie i samotności, została niemal zapomniana. Dopiero od niedawna, na nowo, zdobywa wielbicieli. Jej obrazy są poszukiwane przez kolekcjonerów. Osiągają ceny od kilkunastu, do kilkuset tys. złotych. Książka Karoliny Prewęckiej: „Mela Muter. Gorączka życia” jest pierwszą, dużą opowieścią, o tej wielkiej artystce, jej życiu i twórczości, na tle historii XX wieku.
Zbi�r poważnych, choć prowadzonych z humorem, rozm�w dzieci z dorosłymi: o zawodach, pasjach, spełnionych i niespełnionych marzeniach, najważniejszych wartościach w życiu. W rozmowach uczestniczy dziewięcioro dzieci, z kt�rych każde po swojemu marzy o tym, kim będzie w przyszłości; i dziewięcioro dorosłych, a wśr�d nich znane osoby ze świata sportu, kultury i sztuki (m.in. Stanisława Celińska, Tomasz Majewski). Ich konwersacje są mądre i poważne, ale też dowcipne, pełne anegdot. Książkę wyr�żnia wysmakowana szata graficzna i oryginalne połączenie r�żnych technik ilustracyjnych.
UŚMIECH PRIMADONNY ELŻBIETA RYL-GÓRSKA
- 249pagine
- 9 ore di lettura
Ta książka przeniesie Czytelnika nie tylko w spotykaną jedynie w operetce „krainę uśmiechu”, tak różną od naszej codzienności. Wraz z główną bohaterką pozwoli zajrzeć do teatru od strony kulis, poznać nieistniejącą już Warszawę i jej znakomitych mistrzów sceny, jak chociażby Ludwik Sempoliński czy Ada Sari. To właśnie Ada Sari niejako „podjęła” decyzję za młodą dziewczynę z pasją grywającą na fortepianie, żeby zaczęła śpiewać. Poznajemy drogę artystyczną, ale i codzienne życie gwiazdy. Już w trakcie lektury nieodparcie nasuwa się wniosek, że gwiazdorstwo, bycie gwiazdą, polega właściwie... na normalności. To publiczność okrzyknęła Elżbietę Ryl-Górską Primadonną Operetki Warszawskiej, primadonną polskiej powojennej operetki, primadonną o szczególnym uśmiechu… Uśmiechu gwiazdy, która oddaje w nim swoją klasę, osobowość i profesjonalizm, szacunek dla widzów i nieodzowną nutę tajemnicy. Przyciąga, może nieco kokietuje, a na pewno porusza ludzką ciekawość i wyobraźnię. W tajemniczy sposób przenosi do bardziej kolorowego świata. Tytułowa primadonna jest na scenie od 1953 roku do dziś, choć Operetki Warszawskiej już dawno nie ma, a sztuka operetkowa w Polsce chciałaby odzyskać należne jej miejsce. Miała niewiele ponad dwadzieścia lat, gdy odnosiła sukcesy na scenie Operetki Warszawskiej jako Baronowa w Życiu paryskim i Helena w Pięknej Helenie Offenbacha, czy Stasi w Księżniczce czardasza Kálmána…
Mawiał: ?Czym promieniujemy, tym się nasycamy?. Stefan Ossowiecki (1877 ? 1944), głoszący te słowa, promieniował dobrem. Swoje jasnowidzenie traktował jako dar Wielkiego Ducha. Pomagając innym dzielił się tym, co otrzymał. Arystokraci, mężowie stanu, artyści, zwykli ludzie widzieli w nim geniusza, giganta wśr�d znawc�w nadświadomości . Polak urodzony w Rosji, odkryty przez Żyda, wielbiony w Europie, zakochany w ludzkości. O nim oraz o jego barwnych i przełomowych czasach jest to opowieść.