The first uncensored, English-language translation of a Polish dissident poet's brave act of witness in post-World-War-II Europe. The Polish poet Ryszard Krynicki, born in a Nazi labor camp in Austria in 1943, became one of the most prominent poets of the New Wave generation of 1968, his poetry offering what Adam Michnik has called “a strange and beautiful marriage of Joseph Conrad's heroic ethics with a great metaphysical perspective.” Krynicki is the author of a body of work marked at once by the solitude of a poète maudit and solidarity with a hurt and manipulated community. Our Life Grows, published in Paris in 1978, was the first poetry collection to appear as Krynicki intended, beyond the reach of the Communist censorship that had crippled his earlier books. These poems, combining a biting wit and rigorously questioning mind with a surreal imagination, are a vital part of the story of postwar Europe.
Spory ten tom nazywa się skromnie „Wiersze wybrane”, ale na dobry ład mógłby
się nazywać „Wiersze prawie wszystkie”. Bo od debiutu w 1969 po garść wierszy
najnowszych jest tam w zasadzie cała poezja pisana przez Krynickiego w ciągu
czterdziestu lat. Co dziś przede wszystkim zadziwia podczas lektury tej
poetyckiej panoramy, to niebywała wprost językowa wirtuozeria językowa. Niby
zawsze było wiadomo, że Krynicki to filar „poezji lingwistycznej” i tak dalej,
ale przecież tak rozumiana „lingwistyka” - jako Nowofalowa walka z
komunistyczną nowomową, to był tylko etap w tej twórczości. Chodzi o coś
znacznie więcej. Otóż Krynicki uczynił z mowy polskiej instrument o niebywałej
giętkości nawet jak na znakomite przecież osiągnięcia wielu polskich poetów.
Chyba nie było po wojnie drugiego liryka, który by tak uruchomił język i
gramatykę. Jego wiersze, zwłaszcza te z lat 70., to niemal antologie
możliwości polszczyzny jeśli idzie o składnię, słowne wieloznaczności i
wszelkie zdaniowe konstrukcje pracowicie posystematyzowane przez profesora
Klemensiewicza w jego słynnej „Gramatyce języka polskiego”. Może jeden
Białoszewski, może Barańczak mogliby się z nim równać. Od swoich „Dziadów” i
swojego „Konrada Wallenroda”, czyli wojującej poezji z tomów „Organizm
zbiorowy” i „Nasze życie rośnie” z lat 70., przeszedł Krynicki mickiewiczowską
drogę do swoich liryków lozańskich i czegoś w rodzaju „Zdań i uwag”, co często
bywa naturalnym kierunkiem rozwoju dla poetów o szczególnym poczuciu duchowej
misji, zachowując rzecz jasna wszelkie proporcje. Ale ręka mi nie drży, gdy to
piszę, bo zwłaszcza niektóre epigramaty Krynickiego z „Niewiele więcej” czy
„Wierszy, głosów” mam właśnie za liryki lozańskie XX wieku. 'Wiersze wybrane”
stawiam spokojnie obok podobnych zbiorów Herberta, Miłosza, Szymborskiej,
Barańczaka czy Białoszewskiego, w absolutnym przekonaniu, że tam właśnie jest
ich miejsce. Tadeusz Nyczek
Reprezentativní výbor jednoho z nejoriginálnějších básníků současné polské poezie. V překladu Lenky Daňhelové je představena autorova tvorba, která zahrnuje většinu básnických sbírek psaných v 70. a 80. letech minulého století, kdy se Krynicki angažoval v podzemním hnutí a podílel se na vydávání časopisu Zapis. Vyhraněné názorové, ale i generační postoje R. Krynického obsažené v knize Magnetický bod ozvláštňují rozličná témata, jako je například úloha básníkova slova ve světě, marginalizace váhy slova v totalitní společnosti aj.
Wydawniczy rarytas! Pierwsza książka Ryszarda Krynickiego wydana w postaci, w
jakiej pomyślał ją autor. Pierwodruku nie uznawał bowiem za swój właściwy
debiut, ponieważ został on ocenzurowany i zawierał błędy edytorskie. Obecne
wydanie przywraca tomowi właściwą wartość. Pokazuje też, jak znakomitym poetą
był Ryszard Krynicki już na początku swej twórczej drogi i jak bardzo
zmieniała się jego poetycka dykcja. Etyczny obowiązek poety, jakim jest
scalanie świata, współgra w tych wierszach z ich artystycznym mistrzostwem i
widać to najwyraźniej może właśnie w debiutanckiej książce. Jeszcze nie
politycznej ani nie interwencyjnej, na pewno zaś – osobnej i, jak cała
twórczość poety, wybitnej.
Warum gratulieren wir Donald Trump zu seinem Wahlsieg? Flugblatt: Donald, wir
gratulieren Dir! Halte durch gegen Saboteure und Milliardäre! Rezension von
Fritz Erik Hoevels: Martin Luther, Von den Juden und ihren Lügen Aus der Welt
der Ideologeme (XXXIII) Was ich schon immer mal kapieren wollte: postfaktisch
Peter Priskil Aktueller Nachtrag zur Badischen Zeitung: Hier ist das
Zurückrudern noch Chefsache Peter Priskil Nachruf: David Hamilton - ein
Märtyrer der Besseren Zeit Joachim Füseter Der sogenannte VW-Skandal und seine
Hintergründe Thyl Stork Nachtrag zu: GEZ-Boykott-Forum Achtung - merkwürdige
Vorgänge ... Eine Peinlichkeit ersten Ranges - AHRIMAN entschuldigt sich bei
seinen österreichischen Lesern Leserzuschrift: Gegenwehr lohnt sich Rezension
von Fritz Erik Hoevels: Chr. Wiermer / G. Voogt: Die Nacht, die Deutschland
veränderte Leserzuschrift: Auf der Suche nach dem schönsten Buch der Welt
Rezension Kinofilm: Bad Moms Kurz und dschihadistisch
Ketzerbriefe 207 – Flaschenpost für unangepaßte Gedanken
Inhalt Das Koalitionstheater von Fritz Erik Hoevels Flugblatt: TTIP durch
Trump auf Eis - CETA wird klammheimlich durchgewunken Der AIDS-Hometest -
jetzt ist Fiffi eine Zahnbürste, Zeichen und Wunder! von Eleonora Hoff &
Birgit Hansen Manon Lescaut als falscher Flüchtling Die Täter als Richter: Das
NATO-Urteil gegen Ratko Mladic & Hut ab vor General Praljak! Zum katalanischen
Separatismus von Fritz Erik Hoevels Brief: Liebe Freund/Feinde
Abtreibungsprozeß: Warum hat die Lügenpresse ein so großes Interesse am Fall
Hänel? von Ingo Schuler Einige Gedanken zu Rojava von Peter Priskil Aus der
Welt der Ideologeme (XXXVI) Was ich schon immer mal kapieren wollte: Mit Marx
kann man keine Bank führen von Fritz Erik Hoevels In bester Tradition - von
Hitler zur fdGO Bericht über eine verschwiegene Anti-Trump-Demonstration in
New York Wie sich im Haus der Kunst die Bilder gleichen: erst judenfrei, jetzt
scientologenfrei. Ein 80jähriges Jubiläum Leintalzoo Schwaigern bei Heilbronn
von Georges Marade Rezension: Nikolai Asarow Ukraine: Die Wahrheit über den
Staatsstreich Kurz und kultursensibel
Ryszard Krynicki zählt zu den „wichtigsten lyrischen Stimmen“ (Ilma Rakusa) aus Polen. Dieser Band versammelt eine breite Auswahl seines Schaffens, von den widerständigen politischen Gedichten bis zu den Haikus der letzten Jahre, in denen Krynicki die ganze Schönheit und Vergänglichkeit der Welt zu bündeln vermag. „Ein Pfauenauge? / Brüchige Schönheit, trauernd / die Flügel faltend.“ Krynickis Gedichte sind fast immer eine Reflexion der eigenen Machtlosigkeit gegenüber einer widersprüchlichen, oft rätselhaften Wirklichkeit. Doch dabei sind sie auch eine unmissverständliche Verteidigung der Poesie. „Alles können wir verlieren, / alles kann man uns nehmen, // nur nicht das freie, / das namenlose Wort.“